Czy masz jakieś pytania?

+43 (1) 325 22 58 (poniedziałek-piątek 8:00-16:00)
+43 660 968 1900 (poniedziałek-piątek 8:00-16:00)
Do centrum zwrotów

Media społecznościowe

globe

SZUKAJ

Phantom maski treningowe

Torba treningowa Phantom

Kamizelka treningowa Phantom

Trenażer chusty Phantom

Phantom piłka treningowa

Bestseller sprzętu PHANTOM

Poznaj sportowca: „Prototyp” Alinę

Jakie były Twoje pierwsze kontakty ze sportem, od czego zaczynałeś?

Zacząłem od skoków. To faktycznie położyło podwaliny pod elastyczność i elastyczność.

Jak trafiłeś stamtąd do Kung Fu i sztuk walki, które są czymś w rodzaju Twojego „znaku firmowego”?

Wewnątrz zawsze tam byłem. Jako dziecko zawsze chciałem, żeby rodzice wysłali mnie do klasztoru Shaolin (śmiech). Niestety w małym miasteczku, w którym dorastałem, nie było nic odpowiedniego.

Kiedy w wieku 18 lat opuściłem dom i przeprowadziłem się do dużego miasta, w końcu miałem wiele możliwości, wypróbowałem różne rzeczy i kiedy po raz pierwszy poszedłem do szkoły z moim pierwszym mistrzem, od razu wiedziałem: To tu Przychodzę od razu każdego dnia.

To było dość późno?

Tak, dość późno, to prawda. Ale tak naprawdę przez całe życie uprawiam sport, od siedmiu lat siatkówkę na wyczynowym poziomie, od sześciu lat wioślarstwo i próbowałem wdrożyć, ćwiczyć i trenować tę dyscyplinę, która zawsze mnie fascynowała w mnichach z Shaolin.

Ponieważ nigdy nie zaniedbywałem umiejętności rozciągania się i poruszania się oraz ćwiczyłem 5 razy w tygodniu, mogłem szybko zastosować to w Kung Fu, więc pozostało mi jedynie zdobycie wiedzy technicznej.

Jakie sztuki walki teraz trenujesz?

Głównie Wun Hop Kuen Do Kung Fu, zanim pojawił się południowy styl Shaolin w Hanowerze. Ponieważ przeprowadziłem się do Hamburga, musiałem uruchomić system od nowa. Dotyczy to również broni, najlepiej szabli. Escrima, filipińska walka na kije, jest również zintegrowana z moim obecnym systemem i też jestem tym bardzo zainteresowany. W tym roku zacząłem od Muay Thai, które chciałbym w przyszłości rozwijać, także w formie zawodów. Krótko przed kontuzją zacząłem ćwiczyć brazylijskie jiu jitsu i broń full contact.

Jak to się stało, że jako kobieta zainteresowałaś się sztukami walki, bo niestety nie jest to jeszcze typowa „kobieca dyscyplina”?

Na początku zaimponował mi sposób myślenia, ale także sam duch walki. Ze względu na moje wewnętrzne nastawienie, jak ludzie mnie znają, „przegryzam” wszystko, a gdy staje się to wyzwaniem, to jeszcze bardziej. Może nie jest to typowy sport dla kobiet i dziewcząt, ale nie obchodzi mnie to.

Jestem zdania, że ​​jeśli kobieta rozumie pewne rzeczy, czy to fitness, czy sztuki walki, i to klika, to jest co najmniej tak samo niebezpieczna jak wszyscy inni.

Jak wygląda dla Ciebie typowy tydzień treningowy?

W Hamburgu 5 razy w tygodniu Kung Fu, 1 raz boks tajski i 2 razy fitness. Jeśli chodzi o fitness, to wykonuję głównie treningi całego ciała, ruchy złożone, dzięki czemu wynoszę z nich realną wartość dodaną. W Kung Fu moje jednostki różnią się od treningu bardzo, bardzo intensywnego fizycznie, po bardzo techniczny, a potem oczywiście trening z bronią.

Ile czasu zwykle trwa u Ciebie szkolenie?

W Kung Fu jednostka trwa godzinę, a ja zwykle kończę kilka z rzędu, ale staram się zmieniać intensywność. Zwykle spędzam na siłowni nieco ponad godzinę.

Czy oprócz tego czasochłonnego szkolenia jest jeszcze czas na inne hobby lub przyjaciół?

Realizuję kolejną pasję poprzez studia z psychologii biznesu i pracę w tym obszarze.

Przyjaciele to trudny temat. Ujmując to w ten sposób, na treningach widuję wielu znajomych, więc może nie rozmawia się ze sobą tak dużo, ale nawet niewerbalnie jest to niemalże jeszcze intensywniejszy sposób wspólnego spędzania czasu.

Ponadto zazwyczaj jest wystarczająco dużo czasu na rozmowę przed lub po treningu. Wymaga to także dobrego zarządzania czasem. Ale to prawda, treningi i ten „styl życia”, to życie jest dla mnie priorytetem i dlatego tak bardzo cenię moich przyjaciół, bo oni też to akceptują.

W tym miejscu jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Czym jest dla Ciebie sport poza treningiem czysto fizycznym?

Czysta pasja. Nie ma dla mnie nic ważniejszego niż walka. Trenuje znacznie więcej niż tylko ciało, szczególnie na poziomie duchowym i mentalnym. Uwielbiam ciągle się rozwijać i poszerzać swoją wiedzę. W moim przypadku wymaga to wszelkich umiejętności, które mogę zabrać ze sobą w podróż.

Dla mnie sport to pasja, życie w jednym.

Czy to także Twoja motywacja pcha Cię coraz dalej: z jednej strony dążenie do wyższych celów na poziomie osobistym, a z drugiej niezwykle głęboka pasja do sportu?

Tak, zdecydowanie. To po prostu znaczy dla mnie wszystko. I gdyby pewnego dnia trzeba było mi odciąć nogę, nie poddałabym się, po prostu walczyłabym dalej.

Co osobiście uważasz za swój największy sukces?

W wieku 16 lat przeszedłem operację, która wytrąciła mnie ze wszystkiego na 1,5 roku. Potem musiałem udać się na odwyk, po czym w wieku 17 lat byłem naprawdę załamany emocjonalnie. Doświadczenie tego uczyniło mnie silniejszym i wyszłam z tego odmieniona. Po prostu kliknąłem. Potem powiedziałam: OK, od teraz będę organizować swoje życie dokładnie tak, jak chcę. Od tego czasu moje uczucia stały się znacznie intensywniejsze, wszystko wydaje się bardziej kolorowe, bardziej realne, szczególnie na poziomie emocjonalnym i percepcyjnym.

Doświadczyć tego w wieku 17 lat, ale potem także „wywalczyć sobie wyjście” z tej sytuacji, to największe osiągnięcie, jakie dla siebie osiągnąłem. Wszystko, czego udało mi się nauczyć w tym czasie, nadal ma wpływ dzisiaj. To „wykopało” moje życie w pozytywnym kierunku.

Nie żyję już tylko dla siebie, ale niezwykle intensywnie Niestety jest to coś, czego wiele osób jeszcze nie odkryło dla siebie.

Mój największy cios z dołu pozwolił mi naprawdę wznieść się na sam szczyt.

Na poziomie sportowym moim największym sukcesem był maraton Wezery w wioślarstwie olimpijskim w wieku 14 lat na dystansie 135 kilometrów dziennie, który ukończyłem kilkukrotnie. W ciągu ostatnich dwóch lat odbyły się także 24-godzinne treningi Kung Fu.

Czy sztuki walki pomogły ci trenować to intensywne, świadome życie i doświadczenie?

Raczej było na odwrót. Nie uprawiałem wtedy żadnych sztuk walki. Musiałem nauczyć się tej uważności na własnej skórze, a potem mogłem zastosować ją w Kung Fu. W rezultacie z pewnością został jeszcze bardziej udoskonalony.

Skąd wzięło się Twoje imię „Prototype Alina”? Czy ma to dla Ciebie głębsze znaczenie?

To po prostu pasuje do mojego podejścia do życia. Zawsze się rozwijać, nigdy nie stać w miejscu. Dla mnie osobiście życie polega na tworzeniu siebie i ciągłym rozwijaniu się. W życiu stajesz przed wieloma wyzwaniami. Zawsze należy pozostać wiernym sobie, ale też trochę dostosować się do sytuacji. Najważniejsze dla mnie nie jest porównywanie się z innymi, ale raczej stworzenie kompletnej jednostki. Moim zdaniem to powinna być maksyma dla każdego.

Widziana w ten sposób jestem prototypem, który nigdy nie zostanie ukończony i ukończony. Ale w ogóle nie powinien tego robić. Stały wzrost

Niedawno doznałeś zerwania więzadła krzyżowego. Oczywiście oznacza to kolejną porażkę, ale gdy ludzie poznają Cię jako osobę, nadal się nie poddajesz i nadal trenujesz.

Ale jak nadal zapewnić sobie równowagę, nie przeciążając się w tym osłabionym stanie?

To jest poprawne. Zwykle muszę raczej zwolnić, niż się zmotywować (śmiech). Projektuję to tak, że z jednej strony staram się niezwykle intensywnie wsłuchiwać w swoje ciało, ale też patrzę na to w kontekście ogólnego obrazu z informacją zwrotną, jaką dostaję od osób, które uważam za kompetentne.

Wszyscy wiemy, że czasami potrzebujesz po prostu perspektywy z zewnątrz, nawet jeśli myślisz, że potrafisz dobrze siebie ocenić. Dużo rozmawiam z innymi sportowcami i otrzymuję wiele opinii, na przykład od Abu Iliasa, który jest także członkiem Team Phantom Athletics . W tym momencie dziękuję tobie, Abu.

Zawsze uważam, że ważne jest zasięgnięcie opinii eksperta, ale także rozważenie własnej opinii. I jak na razie po każdej kontuzji stanąłem na nogi szybciej, niż przewidywali lekarze, a treningi nawet nie pogorszyły kontuzji. Powiedziałbym więc, że jak dotąd radziłem sobie całkiem nieźle.

Jeśli chcesz i znajdziesz równowagę, możliwa jest niesamowita ilość.

Jesteś także bardzo aktywny w mediach społecznościowych i masz niezwykle lojalną i stale rosnącą liczbę obserwujących. Jak to się wtedy zaczęło?

Właściwie to zaangażowałem się w to przez mojego brata. Kiedy już się przeprowadziłam, bardzo chciał, żebym zarejestrowała się na Instagramie, żeby mógł mnie oznaczać na dowolnych zdjęciach. Następnie wrzuciłem jedno czy dwa zdjęcia ze szkolenia i kiedy zrozumiałem, że są na świecie ludzie tak samo szaleni jak ja, którzy mają tę samą mentalność, tę samą pasję, zrozumiałem, że istnieje tu prawdziwa społeczność. Dla mnie liczba obserwujących nie ma żadnej wartości, liczy się tylko kontakt z ludźmi o podobnych poglądach, który to umożliwia.

Zwłaszcza, gdy doznałem kontuzji, zauważyłem, że nie byli to tylko kibice, ale prawdziwa sieć. Skontaktowało się ze mną wiele osób, które udzieliły mi wskazówek, danych kontaktowych do swoich specjalistów i, i, i. Ta społeczność jest naprawdę silna. Skrajny.

Jak trafiłeś do drużyny Phantom Athletics ?

Imię Abu pojawia się ponownie.

To było w Światowy Dzień Fitnessu. Krótko przed tym Abu napisał do mnie i powiedział, że chciałby mieć mnie w drużynie. W tym czasie współpracowałem już z inną marką.

U mnie jest tak: kiedy postanawiam coś zrobić, robię to dobrze. Dlatego odpowiedziałem mu: „Abu, dziękuję, że pytasz, myślę, że to fajne, ale najpierw chcę cię poznać osobiście i jeśli będzie pasować, to jestem za tobą w 100 procentach”.

Spotkaliśmy się w Światowy Dzień Fitness, byłem przekonany, i od tego czasu Phantom Athletics jest częścią mojego życia Jestem dumny, że mogę Cię wspierać jako jeden z Twoich sportowców.

Jaka była Twoja pierwsza opinia na temat maski treningowej Phantom ?

Chciałem to wypróbować, ale nie byłem do końca pewien, co o tym myśleć.

Twój pierwszy trening z nią?

Moja myśl, kiedy po raz pierwszy go założyłem, była słuszna. "Niesamowite Gówno".

Byłem na siłowni z kolegą. Zacząłem od martwych ciągów, potem poszedłem na worek treningowy i wykonałem dużo ćwiczeń z masą własnego ciała, żeby zobaczyć, jak moje ciało zareaguje na nieznane obciążenie, jakie to uczucie. Bardzo mi się to podobało, bo miałam poczucie, że mogę bardziej skoncentrować się na sobie i na treningu. Poczułem wszystko znacznie intensywniej.

Co było dalej?

Zacząłem ich używać do jazdy na rowerze górskim i tam głównie ich używam. Jeśli chodzi o sztuki walki, szczególnie lubię je wykorzystywać, gdy trenuję wiele technik walki ulicznej. Dzięki temu trening jest dużo bardziej intensywny i efektywny, poziom stresu jest większy, a ja mogę odnieść większe korzyści.

Jakie było Twoje najbardziej ekstremalne doświadczenie z maską treningową Phantom ?

To było podczas drugiej sesji treningowej z nią. Trenowałem walkę uliczną i ustawiłem timer. Jeśli to zrobię, będę się tego trzymać. Nagle losowym ruchem przełączyłem maskę na poziom 4, ale naprawdę chciałem przeforsować timer. Potem pomyślałem: teraz potrzebuję przerwy.

Czy Ty również zauważasz poprawę mentalną dzięki masce treningowej Phantom ?

W każdym przypadku. Ten efekt psychologiczny, to uwolnienie adrenaliny, to także jeden z głównych powodów, dla których trenuję z maską.

Czy masz już cele, co chcesz zrobić po kontuzji?

Przede wszystkim oczywiście na nowo „nauczę się chodzić”, jednocześnie wykonując dużo ćwiczeń górnych partii ciała, siedząc z bronią i tym podobne. Potem szczerze muszę zobaczyć, na czym stoję i dokąd prowadzi mnie moja pasja. Niezależnie od tego, czy jadę na mistrzostwa Kung Fu, czy trenuję Muay Thai, mogę również mieć pełny kontakt z bronią. Nie mogę jeszcze tego szczegółowo powiedzieć.

Gwarantuję, że nie ma wątpliwości, że wrócę silniejszy niż wcześniej.

Jeśli tak jak Alina chcesz poprawić swoje zdolności fizyczne i psychiczne, aby wycisnąć swoje ciało do szczytowych wyników sportowych, powinieneś przyjrzeć się naszej masce treningowej Phantom !

Kontakt

Masz pytania dotyczące maski treningowej Phantom ? W każdej chwili możesz się z nami skontaktować tutaj: –> chętnie pomożemy!
x